Władek Niestraszny
W 15 kolejce przyszło zmierzyć się Kaszubom z rezerwami MKS-u Władysławowo. Po nie do końca udanej inauguracji trener Jakub Pluskota postawił przed drużyną jasny cel – lepsza gra i lepszy wynik. Gospodarze także mocno liczyli na 3 punkty, tym bardziej, że miało w ich szeregach zagrać kilku graczy z IV ligi. To wszystko zapowiadało ciekawy i wyrównany mecz, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Od samego początku to goście narzucili swój styl gry praktycznie nie schodząc z połowy przeciwnika. Kiedy pod koniec pierwszego kwadransa włączyli 5 bieg gospodarze zupełnie nie nadążyli i w 3 minuty stracili 2 bramki. Drużyna lidera z Kaszub wróciła do spokojniejszej gry i cierpliwie czyhała na kolejne okazje, które z taką grą musiały nadejść. I oto po upływie kolejnych 15 minut znów błyskawiczny podwójny demontaż obrony Władysławowa – 34 minuta i 0:4. Połchowo pokazuje, że remis z Zenitem to był tylko wypadek przy pracy i nie ma zamiaru nawet na chwilę oddawać nikomu fotela lidera. Niestety była też zła informacja, czyli odnowienie się kontuzji Darka Skowrona, który prawdopodobnie nie pomoże już drużynie w tej rundzie… Na 2 połowę gospodarze wyszli z mocnym postanowieniem nawiązania walki i już po kilku minutach zdobyli gola, dzięki któremu złapali wiatr w żagle i przez kolejny fragment meczu prezentowali się korzystniej od Połchowa. Na szczęście było to tylko 15 minut z 90u i po chwili wszystko wróciło do normy – Kaszuby przejęły pełną kontrolę nad meczem i bez większych problemów utrzymały bardzo korzystny wynik, a przy odrobinie większej dozie skuteczności i pazerności na gole ten mecz mógł się skończyć okazalszym zwycięstwem. Niemniej wszyscy sympatycy z Połchowa wyjeżdżali z nadmorskiego kurortu bardzo zadowoleni, gdyż zobaczyli drużynę, która udowodniła, iż jest kandydatem numer 1 do wywalczenia awansu.
Komentarze